sobota, 29 marca 2014

Zielono mi:)

Hej Dziewczyny!

Dzisiaj krótki post z wiosennym makijażem oka. Muszę przyznać, że rzadko maluję się na zielono, bo mam zielone oczy, więc raczej byłoby to trochę za dużo, ale tutaj połączyłam zieleń ze złoto-żółtym cieniem, brązem i wyszło całkiem fajnie:) Oczko jak zwykle wyciągnęłam kreseczką (w tym celu używam tylko i wyłącznie czarnej kredki, jakoś nie lubię eyelinerów). Mam już swoją ulubioną, z którą się nie rozstaję, a mianowicie chodzi o kredkę o nazwie: "Miyo, Eyeliner, Diabelska krecha do oczu". Co tu dużo mówić, za samą nazwę ma u mnie 6!:D Co więcej, jest bardzo tania, w sklepie, w którym się w 
nią zaopatrzam kosztuje 5, 49 zł. Usta w kolorze zgaszonej pomarańczy, albo ciepłego brązu? Trudno mi 
określić ten kolor:) W każdym bądź razie pomalowałam je szminką w kredce z Avonu. Co ja z tymi 
kredkami?:P A wygląda to mniej więcej tak: 


Zoom na wiosenną na powiekę



A to moja inspiracja:




I jak Wam się podoba moja wiosenna propozycja?:)




środa, 26 marca 2014

Skrzyneczka szczęścia.

Witajcie Kochane!

Dzisiaj krótki post o mojej skrzyneczce, w której trzymam drobiazgi, kosmetyki, biżuterię. Dostałam parę lat temu na urodziny od chłopaka, sam malował to cudo, więc każdy może mieć taką wyjątkową, dopasowaną do swojego wnętrza i gustu skrzynkę. Osobiście uważam, że jest to super sprawa! Wymiary ma ok. 30cm/20cm/14cm (długość/szerokość/wysokość), więc jest całkiem spora. Co fajniejsze, pod wiekiem ma lustro, przy którym można się malować:) Można by rzec, ze to taka mini, przenośna toaletka. W  środku są dwa wyjmowane piętra, każde z 6 przegrodami, plus wolna przestrzeń na dnie, w sumie są tak jakby trzy pięterka:)  Do kupienia są podobne na allegro, za naprawdę nieduże pieniądze. Na zdjęciu jest również organizer z biedry, gdzie na razie goszczą moje pomadki:) A tak to mniej więcej wygląda:



I tutaj jak się prezentuje zamknięta skrzynka:


A Wy w czym trzymacie swoje drobiazgi??:)

niedziela, 23 marca 2014

Włosowe trio.

Witajcie!

Dzisiaj kilka słów o produktach do włosów. Jako, że jestem posiadaczką bardzo długich włosów, i na dobrą sprawę, w ciągu ostatnich, żeby nie skłamać około 8 lat, byłam tylko raz u fryzjera, staram się o nie w miarę możliwości dbać.  Co więcej, końcówki też oszczędzam, podcinam co kilka miesięcy. Mimo tego, że traktuję je co jakiś czas farbą, i to nie jakąś "super" z górnej półki, ale o tym innym razem, całkiem nieźle się trzymają. Jak nie trudno się domyślić, przy takiej długości, włosy od połowy długości są dosyć suche. Lubię więc w ciągu dnia trochę je nawilżyć, a bardziej, poprawić szybko ich wygląd. Do tego, obecnie, używam 3 różnych produktów. Oto one:


Marion, Natura Silk, Odżywka regenerująca bez spłukiwania do włosów farbowanych `Jedwabna kuracja`


Spotkałam się z różnymi opiniami na temat tego produktu, mimo wszystko, wypróbowałam, i jestem bardzo zadowolona. Umiejętnie użyty faktycznie robi coś z włosami. Włosy stają się miękkie, błyszczące. Co więcej, w porównaniu ze słynnym jedwabiem z biosilka ma lepszy skład. Ja na pewno kupię kolejne opakowanie, z resztą, to jest już drugie:) 

PLUSY:
- Gęsta konsystencja
- Wydajna
- Poręczne i praktyczne opakowanie
- Aplikator
- Po aplikacji włosy są miękkie, gładkie, błyszczą, wyglądają na zdrowe i nawilżone
- Włosy znacznie lepiej się rozczesują i mniej kołtunią
- Solidne opakowanie
 
MINUSY
- Jak dla mnie nie ma!:)

Marion, 7 Efektów, Kuracja z olejkiem arganowym


Ten produkt był dołączony do farby, którą używam. Cieszę się, że za niego nie płaciłam, bo jest bardzo przeciętny. Nie robi nic szczególnego, jedynie wygładza włosy. I w odróżnieniu od poprzednika z tej samej firmy, ma w składzie alkohol, a to u mnie duży minus, jeśli chodzi o produkty do włosów. 

PLUSY:
-Wydajny
-Wygodne opakowanie z pompką
-Wygładza włosy

MINUSY
-Alkohol w składzie
-W zasadzie nic nie robi z włosami (poza wygładzeniem)

Farouk, Biosilk, Silk Therapy (Naturalny jedwab - odżywka regenerująca bez spłukiwania)

Kupiony jako pierwszy, z tego rodzaju produktów, kiedy jeszcze nie za bardzo zwracałam uwagę, czego używam. Ślicznie pachnie i daje natychmiastowy efekt pięknych, lśniących włosów jak z reklamy. Ale, tragiczny skład plasuje go na samym końcu w rankingu tej trójki. Przy częstym stosowaniu na pewno, bardzo wysuszyłby włosy. Ja używam go dosyć rzadko, przed jakimiś większymi wyjściami, imprezami, koncertami, gdy chcę, by włosy ładnie wyglądały. Wtedy się sprawdza. Ale przestrzegam przed częstym stosowaniem! 

PLUSY:
-Cudowny efekt zaraz po użyciu
-Nadaje włosom piękny blask i wygląd jak z reklamy

MINUSY:
-Przesusza
-Niszczy włosy
-Powalający efekt trwa 'do umycia' 
-Nie poprawia kondycji włosów
-Okropny skład (alkohol już na samym początku!)

Miałyście któryś z tych produktów, sprawdziły się? Czy macie podobne odczucia?:) 



piątek, 21 marca 2014

Coś dla zielonookich.

Witajcie!!

Przygotowałam dla Was fioletowe smokey eyes. Z uwagi na to, że taki makijaż jest stworzony dla zielonookich kobiet, często sama sobie taki robię, bo do nich należę:) Dodałam troszkę brązu i fuksji, ale niestety na zdjęciach praktycznie brązu nie widać. Mimo wszytko, wydaje mi się, że  prezentuje się całkiem ładnie:) Do tego błyszczyk, i jesteśmy gotowe. Wieczorem pewnie postawiła bym na mocniejsze usta.

Ależ dzisiaj piękna pogoda, w końcu prawdziwa wiosna! Pozdrawiam bardzo gorąco i życzę miłego weekendu. Zapraszam do oglądania!


Zbliżenie na powiekę




I co o tym myślicie??:)

czwartek, 20 marca 2014

Błękit i czekolada w roli głównej.

Cześć!

Tym razem szybki post z moim dzisiejszym niebiesko-czekoladowym oczkiem:) Nie będę opisywać co i jak trzeba wykonać po kolei, każda z Was mająca podobne cienie do powiek może wykonać coś podobnego. Ważne, by były to cienie połyskujące w kolorach brąz, błękit i biel:) Oczko wyciągamy czarną kredeczką, tuszujemy i gotowe! Taki makijaż, nadaje się na co dzień, jaki na wieczorne wyjście:) Usta pozostawiłam naturalne, ale oczywiście można je pomalować, błyszczykiem, pomadką w kolorze nude lub zgaszonego, pastelowego różu. Zapraszam do oglądania:)


 Zoom na samą powiekę:




Miłego dnia!

środa, 19 marca 2014

Malina w roli głównej, czyli recenzja produktów Neutrogeny z maliną nordycką

Hej!
 Dzisiaj przychodzę do Was z trzema produktami firmy Neutrogena, a są to: 
-Odżywcza emulsja do ciała z maliną nordycką
-Odżywczy krem do stóp z maliną nordycką
-Odżywczy krem do rąk z maliną nordycką




Jest to kolejny prezent od mojego Kuby (szczęściara ze mnie:)). Na początku miałam tylko balsam(czy jak sugeruje producent emulsję), później dołączyła reszta. Szczerze? Mam mieszane uczucia co do całej trójki, jedne z tych produktów są całkiem fajne, inne, baardzo przeciętne. Jak działa malina nordycka? Opis brzmiał obiecująco..." Owoce maliny nordyckiej wykazują cenne, niespotykanie silne właściwości antyutleniające, zawierają unikalne bogactwo witamin, zwłaszcza witaminy C, oraz wapnia, magnezu i kwasu benzoesowego. Ze względu na swą oryginalną barwę złota i szczególne, wysoko cenione wartości odżywcze są nazywane Złotem Skandynawii."


 Ale po kolei i do rzeczy.

Neutrogena, Formuła Norweska, Nourishing Body Lotion with Nordic Berry (Odżywcza emulsja do ciała z maliną nordycką)

Jest to mój drugi balsam z Neutogeny, i niestety, gorszy. Po pierwszym, czyli wersji DEEP MOISTURE body lioton byłam bardzo zadowolona, był to jeden z najlepszych balsamów jakie miałam, a trochę wysmarowałam, uwierzcie:) Jestem raczej wymagająca w tej kwestii-choruję na niedoczynność tarczycy i w związku z tym mam suchą skórę. Wersja z maliną daje mniejsze nawilżenie, pachnie ładnie, konsystencję ma lekką, całkiem fajną. Duży plus za opakowanie z pompką. No i ta malina, gdzie ona jest?? Bo czytając skład jakoś nie rzuciła mi się w oczy, z resztą w kolejnych produktach podobnie. Looknijcie:




PLUSY:
-wydajność (spokojnie 3 miesiące/butla 400ml),
-efekt gładkiej, nawilżonej skóry,
-nie pozostawia tłustej warstwy,
-cena w promocji (ok. 18-20zł za 400ml),
-delikatny, nienachalny zapach,
-butla z pompką
MINUSY:
-cena regularna,
- bardzo ciężko wydobyć z opakowania resztki balsamu,


Neutrogena, Formuła Norweska, Nourishing Foot Cream with Nordic Berry (Odżywczy krem do stóp z maliną nordycką)

Bardzo fajny produkt! Bardzo ładnie pachnie, w odróżnieniu od kremiku do rąk, nie jest tłusty, ale dobrze nawilża. I dodatkowo ma fajne opakowanie, takie matowe, dzięki czemu nie wyślizguje się z rąk:)

PLUSY:
- przynosi natychmiastową ulgę, nawet bardzo suche stopy stają się miękkie i jakby nasycone wilgocią,
- przy dłuższym stosowaniu utrzymuje stopy w dobrej formie, są one gładkie a przede wszystkim nawilżone, 
- fajne, matowe opakowanie,
- ma przyjemny słodkawy ale delikatny zapach, 
- szybko się wchłania i można go nakładać warstwami bo się nie roluje, 
- nie jest tłusty, zatem można po nim założyć buty bez skarpetek,
MINUSY:
- cena normalna ,
- średnio wydajny, (a może to ja go często używam, i w dużych ilościach, bo tak go lubię?:P) 


Neutrogena, Formuła Norweska, Nourishing Hand Cream with Nordic Berry (Odżywczy krem do rąk z maliną nordycką)

Krem do rąk byłby bardzo fajny, gdyby nie zapach. Mi nie odpowiada, coś mnie w nim drażni. Generalnie fajnie się wchłania, dosyć dobrze nawilża, czyli spełnia swoje zadanie. Ale ten zapach... 

PLUSY:

- regeneruje,
- nawilża,
- szybko się wchłania,
- bardzo dobra konsystencja kremu,
- jest baaardzo wydajny,
- fajne, matowe opakowanie,
MINUSY:
-zapach(chociaż innym może odpowiadać, jest do kwestia indywidualna),



Miałyście któryś z tych produktów? Sprawdził się? 

niedziela, 16 marca 2014

Kilka słów o fajnym dziku- czyli recenzja szczotki Helena firmy KHAJA

Witajcie!

W końcu przyszła odpowiednia pora, abym mogła wspomnieć kilka słów o szczotce do włosów, która jest ze mną już od kilku miesięcy. Mowa o szczotce do włosów z naturalnego włosia firmy KHAJA- szczotki z włosia dzika. Wpadła ona w moje ręce dzięki mojemu wspaniałemu mężczyźnie, który mi ją sprezentował:) Jest to bez wątpienia produkt godny polecenia, ale ma też niewielką wadę(a może taka jego specyfika?), o której wspomnę za moment. A więc przejdźmy do rzeczy. 



Szczotka, jak widać na załączonej fotografii, wykonana jest z drewna, nawlekana naturalną szczeciną dzika. Poszczególne pędle szczotki są formowane z kilku włosów o różnej długości tak, by jak najstaranniej rozczesywały włosy. U mnie, sprawdza się ona tylko podczas szczotkowania włosów na sucho. Jestem posiadaczką bardzo długich włosów, które lubią się plątać, więc zaraz po myciu, tylko zwykły grzebień o szerokich , luźno rozstawionych zębach wchodzi w grę. Jednak jeśli chodzi o rozczesywanie suchych włosów szczotka z dzika, radzi sobie jak żadna inna, równocześnie je wygładzając. Mam tylko jedno ale, a mianowicie denerwuje mnie, że bardzo szybko zbierają się w niej różne meszki i kurz, stąd też trzeba ją dosyć często czyścić.  Mimo to, teraz, nie wyobrażam sobie rozczesywania suchych włosów bez niej:) Cena szczotki, jak sprawdziłam, wynosi ok. 40 zł. Myślę że warto zainwestować:)

A tak wyglądają moje włosy...



Zdjęcie co prawda z wakacji, ale właściwie nic się nie zmieniło od tamtej pory;))

sobota, 15 marca 2014

Today, tomorrow, always.

Witajcie!

W dzisiejszy, paskudny poranek stwierdziłam, że zmaluję jakieś fajne oczko:) Generalnie, jestem bardzo monotematyczna, jeśli chodzi o mejkap, wolę nie szaleć z kolorami, najlepiej czuję się w brązach i złotach. Ale nie oznacza to, że jest to makijaż mało widoczny. Dzisiaj pokażę właśnie jeden z moich standardowych szybkich makijaży. Jako, że jestem posiadaczką bardzo jasnej karnacji, dodatkowo jest to fajna opcja, na ocieplenie moich zimnych kolorków;) Nie będę czarować, mistrzem makijażu nie jestem, no, i strasznie jestem niecierpliwa w tej kwestii, lubię szybki i spektakularny efekt. Aczkolwiek, chyba mi to na dobre wychodzi, bo nie raz słyszałam miłe słowa ze strony znajomych i koleżanek w kwestii mojego makijażu.
W związku z pluchą i ciemnotą na dworze, zaszalałam z ustami. Uwielbiam różowe usta!:) To co mam dziś na nich, to miła niespodzianka od firmy AVON. Kosztowała jedyne 4,99, a jak dla mnie, jest to cudo. Mowa o nawilżającym balsamie do ust-kolorowy koktajl. Kolorek fuchsia flash.  Zapraszam do oglądania.



Tutaj samo oko


I cała twarzyczka:)))


I cała ja. Wybaczcie plamkę na twarzy, ale strasznie wiało i deszcz padał, stąd takie coś:)

Co myślicie o takim makijażu?? I jak Wam się podobają takie usta?

piątek, 14 marca 2014

A jednak.

Witam Wszystkich bardzo bardzo gorąco!


Co to dużo mówić, nie mogłam się oprzeć pokusie i jako kolejna z Was, Drogie blogerki, (i blogerzy,  bo nie orientuję się, czy w takowej tematyce tacy istnieją:)) zasilam szeregi blogów związanych z urodą, makijażem, kto wie, może i modą. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta:) Podobnie jak Wy, wiele rzeczy testuję na sobie, i myślę, że warto się swoimi obserwacjami i doświadczeniami podzielić. Sama bardzo lubię przeglądać takie blogi, ba, robię to niemal każdego dnia, jako szary anonimek. Stwierdziłam, że muszę to zmienić!:) O czym będę pisać? Myślę, że skupię się na recenzjach produktów pielęgnacyjnych, do makijażu oraz akcesoriów z tym związanych, ale oczywiście, będę przeplatała to makijażami, popisami kulinarnymi, ciekawostkami i radami dla każdej pani domu:) Nie byłabym sobą, jak bym się trochę nie pozachwycała różnymi akcesoriami i wyposażaniem do mieszkań(ach jak ja lubię takie sprawy, poduszki, bibelotki, pudełka, świeczki zapachowe, skrzyneczki:D) Daję sobie szerokie pole do popisu, a co tam, jak szaleć to szaleć. Nie będę się teraz rozwodzić co i jak, same zobaczycie! I proszę o wyrozumiałość, to miejsce dopiero raczkuje:) Cóż, pozostaje mi jedynie gorąco zachęcić do odwiedzania mojego bloga.


Do zobaczenia wkrótce!!:)