Dzisiaj trochę o kosmetyku naturalnym, który, jak żaden inny w mojej kolekcji spełnia swoje zadanie na 5+.
Bardzo często sięgając po produkty do pielęgnacji możemy zaobserwować, że w składzie mają tajemniczy składnik, a mianowicie masło shea lub czasami określany jako masło karite.
Co to takiego jest?
Masło shea pozyskiwane jest z ręcznie zbieranych orzechów drzewa shea, które w Afryce uważa się za święte. Z tłustych orzechów otrzymuje się naturalny tłuszcz roślinny, który na Czarnym Lądzie używany jest do smażenia, jednak dzięki jego cudownym właściwościom ma szerokie zastosowanie w kosmetyce i medycynie jako środek przeciwzapalny i stosowany do gojenia blizn. Polecane zwłaszcza do skóry przesuszonej, zniszczonej, łuszczącej się, ze zmarszczkami, podrażnionej, atopowej, z egzemą, łuszczycą i innymi problemami skórnymi.
Sam opis jest bardzo interesujący i spowodował, że zapragnęłam mieć czysty składnik moich ulubionych kosmetyków w domu:)
Masło shea doskonale chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Może być stosowane jako naturalny emolient, ma właściwości nawilżające, uelastyczniające, przeciwdziała podrażnieniom i przyspiesza procesy gojenia się ran, zabliźniania i regeneracji skóry. Świetnie zatem nadaje się po goleniu czy depilacji, kiedy skóra jest podrażniona. Masło shea dogłębnie nawilża i zapobiega utracie wody.
Co więcej, produkt ten stanowi doskonałą ochronę skóry przed niekorzystnymi warunkami środowiskowymi i atmosferycznymi: wiatrem, mrozem i słońcem (zawiera naturalny filtr UV odpowiadający SPF 4-6) oraz łagodzi podrażnienia spowodowane poparzeniem. Cieszy się wielką popularnością w profilaktyce i leczeniu rozstępów. Jest doskonałe do każdego rodzaju skóry i może być stosowane do pielęgnacji skóry noworodków. Masło shea jest również doskonałą bazą do sporządzania własnych kosmetyków. Jak widać, jest to kosmetyk naprawdę bardzo uniwersalny a przy tym niesamowicie skuteczny! Sama, często używam go z moim K do masażów, w szczególności pleców oraz stóp, więc z radością używamy masła shea razem:)
A tak sama używam tego wspaniałego produktu:
- stosuję na już powstałe rozstępy, blizny i poparzenia, aby przyspieszyć gojenie
- używam jako balsamu do masażu
- smaruję nogi po goleniu lub depilacji - skóra staje się delikatna, a podrażnienia znikają
- stosuję na paznokcie i skórki – paznokcie stają się błyszczące mocniejsze i zdrowsze
- wcieram w dłonie i stopy przed snem
- wcieram w ukąszenia owadów, aby ukoić skórę i zniwelować swędzenie
Macie to cudo? :)