Witajcie!
Już od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie, by stworzyć post o moich włosach, a właściwie o tym, jak zmieniały się na przestrzeni lat. Wiele już słyszałam komplementów padających w ich kierunku, czasami zdarza się, że jakaś Pani zaczepia mnie w busie i podziwia moje włosy-jakie to są długie i mocne, a przy tym dosyć gęste, jak na taką długość. Nie powiem-jest to bardzo miłe:) Co więcej, dziwi mnie, że wszyscy, którzy mnie nie znają, myślą, że to mój naturalny kolor, takie ciemne, prawie czarne kosmyki:) Przypuszczam, że to za sprawą moich ciemnych, gęstych brwi.
A co do kwestii, w jaki sposób dbam o swoje włosy- nie ma co ukrywać, włosomaniaczką raczej nie jestem, ale lubię o nie dbać, lubię też szybki efekt:) Zawsze po myciu używam maski do włosów lub odżywki, moja ulubioną jest ODŻYWKA DO WŁOSÓW DOVE NOURISHING OIL CARE. Warto wspomnieć, że nie używam suszarki do włosów, lokówki, prostownicy, i nigdy tego nie robiłam- tych urządzeń używam tylko kilka razy do roku, przed jakimś większym wyjściem. Obecnie włosy farbuje farbą firmy Marion- bardzo je lubię, i nie zamierzam z nich rezygnować. Robię to kilka razy do roku, średnio co 2-3 miesiące. Od czasu do czasu włosy też olejuję, czy też traktuję naftą kosmetyczną- ale robię to raczej rzadko, z lenistwa lub braku czasu. Także szału nie ma:P Ale jak widać wystarcza, by utrzymać włosy we względnie dobrej kondycji. Dodam, że choruję na niedoczynność tarczycy, na początku choroby zmagałam się z okropnym wypadaniem włosów. Teraz jest lepiej, nasila się to tylko, gdy mam jakiś stresujący okres w życiu.
Przyszła pora na wizualizację zdjęciową. Zdjęcia zaczynam od tych, na których miałam około 14 lat, prezentujących mój naturalny kolor, aż do tych najbardziej aktualnych:) Zapraszam do oglądania!
Tak był prawie na samym początku...;)) Gdzie te moje kręcone loczki??:)
Czasy gimnazjum-jak widać, zawsze lubiłam długie, równo podcięte włosy+ nieustanie odrastająca grzywka;)
No i pierwsze malowanie-szamponetka z Palette... Miała się zmyć po 8 myciach, a domyślacie się jak było naprawdę;)
Tutaj najgorszy okres-miałam niesamowicie kolorowe włosy, miejscami czarne, miejscami prześwitywały naturalne-od tamtej pory wybierałam już tylko bardzo ciemnie kolory bo musiałam jakoś wyrównać kolor, a farba z Palette czekoladowy brąz nigdy nie zeszła:D
Czasy licealne-eksperyment z grzywką-oczywiście sama cięłam...
Zapuszczanie grzywki, włosy coraz dłuższe:)
Eksperyment z peruką:D Jak dodałam to zdjęcie na portalu społecznościowym, wszyscy myśleli że ścięłam, zaczęła się lawina telefonów i wiadomości. Ludzie nie byli zachwyceni- z małymi wyjątkami.:)
Moje obecne włosy, około 70 cm kolor i kondycja ja na zdjęciach:)
No i koniec. Ostatnio naszła mnie ochota na lekka grzywkę na bok. Dobry to pomysł? Radźcie!