Pojawiam się ponownie, mam nadzieję, że uda mi się częściej publikować tutaj posty, gdyż ostatnio zaniedbałam troszkę bloga, z powodu braku czasu. Dzisiaj kilka słów o maśle shea, którego używam od jakiegoś czasu, i myślę, że już odpowiednia pora, bym podzieliła się swoimi odczuciami odnośnie tego produktu.
Należę do osób które mają bardzo wrażliwą skórę, i niejednokrotnie bardzo mnie to denerwuje, przysparzając mi trochę problemów, i zmuszając do naprawdę pieczołowitej pielęgnacji- niekoniecznie skutkującymi efektami, jakich oczekiwałam. Jasna karnacja, sucha skóra, skłonności do podrażnień po goleniu i poparzeń po kąpielach słonecznych to niestety mój chleb powszedni. Wszystkie te czynniki sprawiły, że wszelakiej maści mazidła do nawilżania i łagodzenia podrażnień schodzą u mnie jak świeże bułeczki. Tym razem, mój facet sprezentował mi masło shea, i muszę przyznać, że był to jeden z wielu, dobrych wyborów, jakie dokonał. Oczywiście tym pierwszym i najlepszym jestem ja!;)
Moje masło, pochodzi od firmy ORGANIX Cosmetix, i jest to organiczne, odżywcze masło rafinowane, czyli oczyszczone z zanieczyszczeń i pozbawione zapachu. Rafinacja jest procesem, podczas którego następuje usuwanie naturalnego koloru i doprowadzenie do wybielenia, pozbawienie zapachu oraz smaku, a także dodanie do produktu antyoksydantów, mających przedłużyć jego okres ważności. Ponadto podczas rafinacji zostają usunięte wolne kwasy tłuszczowe oraz naturalne woski, które po jakimś czasie mogłyby doprowadzić do gorzknienia lub matowienia produktu. Masło nierafinowane jest zatem lepszą opcją, i jeśli będę kupowała je ponownie, na pewno zwrócę uwagę, by było nie poddawane procesowi rafinacji.
Moje masło shea zawiera aż 94,9% czystego organicznego masła SHEA.
Zawiera cztery rodzaje kwasów tłuszczowych, które są bardzo podobne do znajdujących się w naszym naskórku. Przez to jest naturalnym czynnikiem nawilżającym.
Do 90% składa się z kwasu oleinowego i stearynowego, który wpływa na jego jakość. Masło zawiera fitostrole, witaminę E, katechiny- które występują również w zielonej herbacie.
Właściwości masła shea są korzystne zarówno w okresie letnim, przy wysokich temperaturach jak i w czasie zimy, gdy skóra jest narażana chłód.
Masło to ma właściwości:
- nawilżające,
- kojące,
- regenerujące,
- przeciwzmarszczkowe,
- w 100% naturalny zapach
- bez parabenów,
- bez glikolu,
- bez sztucznych barwników
- bez silikonu
- bez Phenoxyethanolu
- bez PEG i SLS
- fizjologiczne pH
- hypoalergiczny
Dodatkowo, masło, o którym piszę zostało wzbogacone o cenny olejek z awokado oraz witaminę E.
Masło może być stosowane zamiast kremu do twarzy, i tak też go stosowałam, jednak nadaje się tylko na noc. Co więcej, myślę, że do codziennego używania jest zbyt tłuste, bałam się, że zapcha mi pory, jednak nic takiego się nie przydarzyło. Jako kilkudniowa kuracja regenerująca skórę, jak najbardziej tak!
Generalnie, jest bardzo fajny, uniwersalny produkt. Ja stosowałam dosłownie na całe ciało, bardzo dobrze sprawdzało się zamiast kremu do stóp, i po goleniu nóg. Jestem na tak!
A Wy, miałyście kiedyś masło shea??
Nom takie uniwersalne i naturalne kosmetyki są bardzo fajne :) Też jestem na tak ;)
OdpowiedzUsuńma dużo fajnych właściwości
OdpowiedzUsuńNie miałam takiego typowego masła shea, ale lubię go jako dodatek w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńJa też, i często zwracałam uwagę, czy jest w składzie. Fajnie wypróbować taki skoncentrowany produkt.
UsuńTakiego prawdziwego nie miałam,ale myślę o nim-zwłaszcza pod pielęgnację stóp właśnie :)
OdpowiedzUsuńFajny produkt ;) musze spróbować ;)
OdpowiedzUsuńCzystego masła shea nigdy nie używałam, ale uwielbiam kosmetyki z jego dodatkiem.
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie:)
UsuńBardzo fajny prezent!
OdpowiedzUsuńLubię masło shea, choć odrobinę bardziej lubię kakaowe (polecam).
Zawsze mam w domu i jedno, i drugie. Szczególnie latem jest przydatne.
Kocham masło shea :)!!
OdpowiedzUsuń