Jako posiadaczka blisko 80 cm włosów mam niemałe problemy, kiedy przychodzi moment ich rozczesywania po myciu. Co więcej, włosy na końcach nie są już tak nawilżone i mocne, jak te przy samej skórze głowy. Dlatego właśnie staram się je trochę mocniej odżywić po każdym myciu, a do tego celu wybieram maseczki ekspresowe, których nie trzeba trzymać pół godziny itd. W ostatnim czasie na przemiennie używam 2, no może 3 produktów w tym celu. Dziś opowiem o dwójce, którą używam około 2 miesięcy. Mowa o:
Dove, Nutritive Therapy, Nourishing Oil Care Daily Treatment Conditioner (Ekspresowa maseczka regenerująca)
Uwielbiam odżywkę z tej firmy, dlatego skusiłam się na maseczkę, jednak trochę się na niej zawiodłam. Maska jest bardzo gęsta, ciężko ją wydobyć z opakowania. Co więcej, wydawałoby się, że efekt będzie lepszy niż po odżywce, jednak wcale nie był, więc tylko jak skończę tę maseczkę, wracam do sprawdzonej ukochanej odżywki: Dove, Nutritive Therapy, Nourishing Oil Care Conditioner (Odżywka do włosów suchych). Powiem tak, może nie jest to całkiem zły produkt, bo coś tam robi z włosami, ale skoro można mieć za mniejsze pieniądze lepszą odżywkę...:)
PLUSY:
- Dostępność - można go kupić w każdej drogerii.
-Całkiem w porządku zapach - chemiczny, bo chemiczny, ale przyjemny.
MINUSY:
- Cena - jak na tę wydajność i jakość, jest stanowczo zbyt wysoka.
- Skład - chemia, silikony aż rażą, a "magiczne olejki" są na szarym końcu i to zapewne w malutkiej ilości (gdyby działanie było takie jak odżywki, wybaczyłabym ten "magiczny" skład).
- Opakowanie - niewygodne, nieporęczne, twarde, ciężko cokolwiek wycisnąć.
- Konsystencja - zbyt gęsta, zbyt zbita, przez co ciężko było mi pokryć maseczką całe pasma włosów - było to też bardzo męczące.
- Wydajność - na jednorazowe umycie włosów musiałam użyć sporą ilość maseczki, co (żadna matematyka) w efekcie daje nam prosty wniosek: starcza na krótko.
-Całkiem w porządku zapach - chemiczny, bo chemiczny, ale przyjemny.
MINUSY:
- Cena - jak na tę wydajność i jakość, jest stanowczo zbyt wysoka.
- Skład - chemia, silikony aż rażą, a "magiczne olejki" są na szarym końcu i to zapewne w malutkiej ilości (gdyby działanie było takie jak odżywki, wybaczyłabym ten "magiczny" skład).
- Opakowanie - niewygodne, nieporęczne, twarde, ciężko cokolwiek wycisnąć.
- Konsystencja - zbyt gęsta, zbyt zbita, przez co ciężko było mi pokryć maseczką całe pasma włosów - było to też bardzo męczące.
- Wydajność - na jednorazowe umycie włosów musiałam użyć sporą ilość maseczki, co (żadna matematyka) w efekcie daje nam prosty wniosek: starcza na krótko.
Rossmann, Alterra, Haarkur Granatapfel & Aloe Vera (Maska nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych `Granat i aloes`)
Tę maseczkę kupiłam zachęcona opiniami na Waszych blogach, no i śmieszną ceną, oscylującą około 6-7 zł.(była w promocji). Bardzo podoba mi się zapach i to, że maseczka jest gęsta, przy czym łatwo ją rozprowadzać na włosach. Po pierwszym użyciu nie byłam zadowolona efektami, ale stwierdziłam, że może ją za krótko trzymałam, i za drugim razem, nałożyłam na ok. 15 minut. Efekt mnie bardzo zdziwił, bo włosy faktycznie elegancko się rozczesały, a po wyschnięciu były puszyste i lśniące. Jestem na tak!
PLUSY:
- Nie zawiera silikonu, na samym początku widnieje alkohol w czystej postaci, co już od razu zniechęca, natomiast dalej mamy olej sojowy, olej z pestek granatu, masło shea, olej z nasion krokosza brawierskiego, olej rycynowy, wyciąg z owoców granatu, wyciąg z aloesu, wyciąg z akacji, prowitamina B5 - czyli samo dobro
-Zapach.
-Cena.
-Dostępność.
MINUSY
-Nie byłoby, gdyby nie ten alkohol w składzie, no ale, przemilczmy to:)
Znacie te maseczki? Lubicie? A może macie jakiś swój hit jeśli chodzi o ekspresowe maski do włosów??
Tej Dove nie miałam, ale za to Alterrę bardzo lubię :) Miałam już kilka opakowań i pewnie jeszcze do niej wrócę ;)
OdpowiedzUsuńJa też na pewno kupię 2 opakowanie, myślę, że warto:)
UsuńZnam maskę z Alterry, jest całkiem fajna. :) A próbowałaś WAXów od Pilomaxu? Są super.
OdpowiedzUsuńWłasnie nie miałam, a czytałam sporo dobrego o nich. Muszę spróbować. Po ile one chodzą, coś chyba niedrogie są?
UsuńU mnie ta z Alterry spisywała się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię produkty alterry :) kiedyś też miałam problem z rozczesaniem włosów po myciu jak i Ty, ale na szczęście ten okres już minął :)
OdpowiedzUsuńCiągle szukam czegoś, co całkiem ułatwi mi rozczesywanie, i jest już coraz lepiej, chociaż włosy coraz to dłuższe:)
UsuńO nie słyszałam o produktach z alterry ;d
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
Wow... 80 cm to jest coś! W życiu nie miałam takich długich włosów!
OdpowiedzUsuńTeż się sama dziwię, że już takie długie są:)
Usuńmiałam kiedyś szampon z Dove i oprócz zapachu nic mi się nie podobało :)
OdpowiedzUsuńJa szamponu nie miałam, i jakoś szczególnie mnie one nie kuszą.
UsuńMiałam tą Alterrę, była ok, ale bez szału.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy maseczek do włosów z Alterry, a słyszałam o nich dużo dobrego.
OdpowiedzUsuń