poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Moje małe dziwactwo:)

Witajcie!

 Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją produktu dla matek karmiących, którego używam do zupełnie innych celów, niż sugerowanych przez producenta:) Sama jeszcze mamą nie jestem, (podkreślając na jeszcze, bo w przyszłości na pewno zmieni się ten stan rzeczy:)) ale skusiłam się na ten produkt, z resztą jak na wiele innych z działu dla dzieci i mam. Uwielbiam produkty dla bobasów zwłaszcza za zapach dzieciństwa oraz fakt, że są zazwyczaj o wiele łagodniejsze, mają lepszy skład i bardzo dobrze działają na moją, już niestety nie dziecięcą skórę. Jednym z takich produktów, jest bez wątpienia "Skuteczna kuracja na popękane brodawki" od firmy Bielenda, z serii SEXY MAMA, którego używam do moich skłonnych do przesuszania ust oraz do paznokci, a właściwie skórek je okalających.


Produkt zamknięty jest w wygodnej tubce na zatrzask, w ładnym, różowym opakowaniu, sugerującym dla kogo jest przeznaczony:) Jest gęsty, treściwy, o barwie przypominającej lukier. Ma bardzo (podkreślam bardzo) delikatny, ładny kremowy zapach, prawie niewyczuwalny.


A teraz spójrzcie na ten przekrótki skład! Na pierwszym miejscu wazelina, ale później mamy lanolinę, d-panthenol, witaminę E, oraz olej makadamia, na całkiem przyzwoitym miejscu w składzie.


Na moje usta, działa bardzo, bardzo dobrze, nawilża je na długi czas, koi bolesność, gdy są bardzo spękane. Jest to bardzo dobra alternatywa dla pomadek ochronnych. Może nie jest tak poręczna jak mały sztyft, ale jeśli mamy jakiś mały słoiczek po balsamie do ust, śmiało można przełożyć odrobinę, żeby móc mieć go zawsze w torebce i nie razić wielką tubką z napisem "Kuracja na popękane brodawki":D

W skrócie:
PLUSY:
-nienachalny, ładny, delikatny zapach
-świetnie nawilża i natłuszcza usta
-łagodzi podrażnienia
-mega wydajny, w końcu to aż 50 ml
-cena, bo kosztuje jak lepsza pomadka ochronna, a jest o ile większy! (ok. 11 zł, ja kupiłam za 3 zł w Rossmanie "z metką" cena na do widzenia- nie orientuję się, czy zmienili opakowanie, czy wycofali ze sprzedaży) 
-nieperfumowany

MINUSY
-przy stosowaniu na usta i paznokcie tak jak ja- żadnych! 


Macie jakieś podobne patenty na produkty,  które można wykorzystywać w inny sposób, niż sugeruje producent? 

10 komentarzy:

  1. O! Muszę spróbować z racji tego, że też mam wiecznie wysuszone usta i ciągle muszą być czymś posmarowane! Nigdy nie wpadłabym na takie zastosowanie tego specyfiku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam ten sam problem.. Jestem jakaś dziwna, bo ja o tym od razu pomyślałam:P

      Usuń
  2. O, super zastosowanie! Muszę się za nim rozejrzeć, bo moje usta są bardzo problematyczne... :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie spotkałam się z tym produktem, musi to być coś nowego chyba bo tę linię dość namiętnie używałam rok temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już ten produkt mam około 2 miesięcy, ostatnio nie widziałam go niestety w rossmanie.

      Usuń
  4. lubię takie nietypowe zastosowania kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy pomysł z tym zastosowaniem :) ja raczej kosmetyków używam zgodnie z ich zastosowaniem

    OdpowiedzUsuń

Gorąco zapraszam do komentowania! Będzie mi niezmiernie miło:))